Krzyż Walecznych

Był to pierwszy film fabularny zrealizowany przez Kazimierza Kutza. Dzieło to wprowadziło do polskiego filmu bohaterów prostych i ubogich, proletariackich, a samo postrzeganie wojny przez reżysera różniło się od punktu widzenia Wajdy cz Munka, którzy skupiali się na konflikcie o polskie obyczaje. Reżyser omija heroizację bohaterów i zamiast tego skupia się na ukazaniu realiów codzienności. Czasem nawet prześmiewczo traktując przy tym mitologizację. Film łączy patos z humorem, co jest znakiem rozpoznawczym Kutza. Jest to jeden z najbardziej intrygujących i jednocześnie najbardziej dojrzałych debiutów reżyserskich w historii polskiej kinematografii.

Kutz o filmie powiedział:

Wtedy wszyscy pracowali w tematyce Armii Krajowej. Mnie nie łączyły żadne sentymenty z konkretną armią, ale – być może ze wspomnianego ducha przekory – jako człowieka wzruszała mnie bardziej ta biedna, chłopska armia ze Wschodu, która przyszła do Szopienic pod koniec stycznia 1945 i dostarczyła nam największej radości. Armia wschodnia nie miała swoich wielkich pisarzy, nie miała swojej legendy. Wtedy to właśnie Konwicki, kierownik literacki w świeżym zespole Kawalerowicza, przyniósł mi tekst nieznanego jeszcze podówczas pisarza Józefa Hena, literackiego kronikarza I Armii. Literatura Hena zafascynowała mnie swoim autentyzmem, który bardzo cenię, i do którego się ustawicznie odwołuję: nie ma nic bardziej oryginalnego niż właśnie konkretny, naprawdę zaistniały ludzki los.

Inni o filmie mówili:

Rzadko, a może nigdy nie widziało, się w polskim kinie tak pysznej charakterystyki postaci.
Bolesław Michałek (1960)

Kutz i Hen przekazują swoim widzom sytuacje powszednie, kameralne, nie wyróżniające się niezwykłością.
Stanisław Ozimek (1980)

Film Kutza zachwyca lapidarnością formy i niezwykłą kondensacja ekspresji.
Krzysztof Demidowicz (1992)